Geneza
Witam wszystkich czytelników:) Blog ten powstał na potrzeby mojej głowy:) jest to swoistego rodzaju pamiętnik który mam nadzieję pomoże uporać mi się z przeszłością i pomoże ruszyć na przód. Zacznę od początku ,jednak biorąc pod uwagę natłok mysli jaki jeszcze jest we mnie może być nieco chaotycznie ale postaram się pisać jasno.
Po zastanowieniu doszłam do wniosku że nie zacznę od dzieciństwa tylko wyjaśnię w jakim miejscu jestem teraz. Mam 29 lat ,mam wspaniałego męża i 6 letnia cudowna córkę . 5 lat temu przeprowadziliśmy się z mężem z bloku do mojego domu rodzinnego z powodu utarty pracy (pracowaliśmy w jednej firmie która ogłosiła upadłość) i tu zaczęły wracac zmory przeszłości. Moja mama jest alkoholiczka tata nie popadł w nałóg ale i nigdy nie dopuścił do siebie myśli że mama ma poważny problem. Chodził razem z nią na imprezy leczyli razem kaca itd i dopiero kiedy 3 lata temu mama dostała udaru mózgu ( wcześniej też ciężko chorowała przez alkohol) i została prawostronnie całkiem sparaliżowana i utraciła umiejętność mowy uświadomił sobie że była i jest zresztą alkoholiczka . No szok kompletny! Musi teraz pomagać w opiece nad nią i nie może tego strawić popada w epizody agresji depresji no masakra...Już samo dostosowanie się do sytuacji jest dla mnie bardzo ciezkie bo wyprowadziłam się z domu mając 20 lat i nigdy nie chciałam wracac. Poczułam smak życia bez toksyn...
Teraz kiedy moje dziecko dorasta uświadomiłam sobie że muszę zrobić wszystko żeby nie miała takiego dzieciństwa jak ja. Co prawda nigdy nie smakował mi alkohol i wręcz odrzuca mnie sam zapach nie miałam alkoholu w ustach chyba od własnej osiemnastki ale mam inne problemy. Mama nigdy nie była na wywiadówce w szkole nie mówię już o wizytach u dentysty np. Nie prowadzała mnie a ja mając już naście lat wolałam czytać rysować spotykać się z koleżankami niż chodzić do dentysty. Zęby zaczęły się psuć płakałam całymi nocami . Raz poszlam sama do ośrodka usłyszałam że musi być mama a moje zęby straszą i pani będzie miała w nocy koszmarny... Pamiętam do dziś ten ból i fizyczny i psychiczny . W nocy wylałam do buzi cała butelke kropli żołądkowych żeby zatruć ten ząb . Nie pomogło. Dorwalam się do octu i przykładałam ocet żeby przestało to była straszna noc nie pamiętam jak to się skończyło pewnie przeszło w końcu jak z każdym innym ale dziś w wieku 29 lat nie mam ani jednego zęba. W tej chwili jestem pod opieką perdiontologa i chirurga szczękowego ponieważ właśnie po porodzie wzięłam się za siebie. Wykryto u mnie leukoplakie- stan przednowotworowy i muszę usunąć wszystkie zarośnięte korzenie żeby móc leczyć leukoplakie. Przedwczoraj miałam usunięte 7 korzeni pojutrze kolejne ile się da ponieważ ogromne stany zaplne komplikują ekstrakcje. Staram sie być dzielna ale czasem myślę że jestem 30 letnia babcia bez zębów i nic dobrego mnie nie czeka... Mój mąż zachowuje się wspaniale i jeśli chodzi o adaptacje do sytuacji mieszkaniowej jak i do stanu mojego zdrowia ale ja dla niego chciałabym być piękna ... Zaczynam plątać więc na dzis to chyba tyle...:)